Rozpoczynamy sierpień, miesiąc abstynencji i wielkich rocznic narodowych. W codziennej pogoni możemy zapomnieć o tym, by niekoniecznie być człowiekiem, ale nieustannie stawać się człowiekiem. Współczesny człowiek to homo viator – człowiek w drodze. Czy jednak dostrzegamy, że życie jest tylko wędrówką ku wieczności? Stajemy się w pełni ludźmi, gdy pozwalamy się ogarnąć miłości Bożej i przyjmujemy Jezusa Eucharystycznego.
Każda Msza święta rozpoczyna się wezwaniem do modlitwy, kierowanym do nas przez celebransa, byśmy do wspólnej intencji dołączyli osobiste, z którymi przyszliśmy. Czy o tym pamiętamy? Czy zabieramy na Eucharystię także osobiste sprawy, by przedstawić je Panu? Jezus może spełnić nasze prośby, przemienić nasze życie, dosłownie dokonać cudu, o ile z pełnym zaufaniem potrafimy złożyć w Jego dłonie to, co czasami określamy jako „niewiele”. Uczmy się od apostołów postawy zawierzenia, z którą złożyli w dłonie Jezusa pięć chlebów i dwie ryby. Jezus nakarmił tłumy. Dokonał cudu. Czy w naszym życiu nie mógłby dokonać takich znaków?
Abyśmy mogli podejmować wyzwania związane z powołaniem, potrzebujemy czasu na odpoczynek, ale także na zaakcentowanie spraw duchowych, dzięki którym otaczający nas świat – dzieło Boga – nabiera wyjątkowego blasku. Uczyńmy wszystko, by nie zagubić duchowego wymiaru swojego życia. Bóg nam błogosławi w czasie wypoczynku, lecz zadbajmy także o odpowiednie miejsce i czas dla Niego w swoim życiu.
Święty Krzysztof, patron podróżujących i kierowców, którego wspomnienie obchodzimy 25 lipca, wzywa nas do rachunku sumienia - jakimi jesteśmy ludźmi, jako użytkownicy dróg? Przykład św. Krzysztofa wzywa nas do tego, by popatrzeć na nasze życie, czy my również, także na drodze, innym niesiemy Jezusa, czy niesiemy dobro innym ludziom. Czas zadać sobie pytanie: w jaki sposób kierujemy pojazdem, jak traktujemy innych uczestników ruchu drogowego?
Apel Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski ws. Dnia Solidarności z poszkodowanymi w nawałnicach w Polsce, Niemczech, Belgii i Holandii