Jezus jest bardzo szczery z nami. Mówi otwarcie, co Mu się nie podoba, co gani, co odrzuca, czego nie aprobuje, co zubaża lub wręcz niszczy życie duchowego człowieka, oddala go od siebie samego, ale też kruszy jego przyjaźnie i rozbija więzy życia społecznego. Informuje o tym również w dzisiejszej perykopie ewangelicznej.
Dzisiejsza, ostatnia niedziela października, w kalendarzu liturgicznym rokrocznie obchodzona jest jako rocznica poświęcenia własnego parafialnego kościoła, czyli oddania świątyni na wyłączną własność Panu Bogu. Dzisiaj dziękujemy za nasz parafialny wieczernik, w którym gromadzimy się na modlitwie, na liturgii, w którym sprawujemy Najświętszą Ofiarę i inne sakramenty. Tutaj umacniamy naszą wspólnotę z Bogiem i braćmi. Ale z tym dzisiejszym dziękczynieniem wiąże się też zobowiązanie, abyśmy jako wspólnota odpowiednio dbali o to miejsce szczególnej obecności Boga. Musimy zadbać o to, aby nasz parafialny kościół ciągle piękniał, aby również od strony materialnej był miejscem godnym swego Gospodarza. Jesteśmy to winni również wobec przyszłych pokoleń, które tu po nas przyjdą, aby uzewnętrzniać swoją wiarę i chwalić Boga.
Dzisiejsza niedziela w całym Kościele poświęcona jest sprawie misji. Rozpoczyna się Tydzień Misyjny. Modlimy się w intencji misji i misjonarzy zakonnych i świeckich. Prosimy Boga, aby mogli oni skutecznie wypełniać swoje powołanie i nieść Ewangelię ludom i narodom, które wiarę zagubiły albo dotąd Boga nie poznały. To stosowny czas, abyśmy przypomnieli sobie, że do istoty życia Kościoła należy powołanie misyjne. Wielkie dzieło misyjne wspieramy na różne sposoby, dzisiaj także składając ofiary na Papieskie Dzieła Misyjne.
W dzisiejszą niedzielę obchodzimy Dzień Papieski. W ten sposób naród polski składa uznanie Świętemu Janowi Pawłowi II, „największemu autorytetowi XX wieku, człowiekowi, który sięgając do źródeł chrześcijaństwa, uczył nas solidarności, odwagi i pokory, stanowczości i wyrozumiałości, mądrości…”.
Bóg nie szuka zemsty. Nie chce niczyjej śmierci, nawet śmierci grzesznika, Człowiek może dopuścić się uśmiercenia Boga i Jego przykazań, lecz Bóg nie dopuszcza się nigdy degradacji człowieka. Jest gotów przyjąć krzyż, zgodzić się na śmierć, by uwolnić człowieka od bezsensu cierpienia i dać mu światło nadziei na życie także w śmierci.